„Pisać tak, jak by się chciało, żeby z nami rozmawiano”. Wywiad z Michałem Rusinkiem

 \  Aktualności  \  „Pisać tak, jak by się chciało, żeby z nami rozmawiano”. Wywiad z Michałem Rusinkiem

„Pisać tak, jak by się chciało, żeby z nami rozmawiano”. Wywiad z Michałem Rusinkiem

Weronika Wawok, studentka 3 roku pedagogiki Wydziału Humanistyczno-Społecznego ATH, przeprowadziła rozmowę z dr. hab. Michałem Rusinkiem – polskim literaturoznawcą, tłumaczem, pisarzem, byłym sekretarzem Wisławy Szymborskiej, a obecnie prezesem Fundacji imienia Noblistki. Wywiad uzupełnia materiały zgromadzone do pracy licencjackiej, w której Autorka bada interpretację wiersza „Zamek” Michała Rusinka przez dzieci w wieku przedszkolnym. Promotorem jest dr Justyna Wojciechowska.

Weronika Wawok: Co spowodowało, że zaczął Pan pisać książki często na trudne tematy, jak wojna czy śmierć?

Michał Rusinek: Chyba chęć sprawdzenia się w takiej narracji. Zarówno jako autor, ale przede wszystkim jako dorosły, który przecież prędzej czy później będzie musiał opowiedzieć o tym dzieciom. Także trochę przypadek, bo po prostu akurat ja zostałem poproszony o napisanie takich książek.

Kiedy napisał Pan swój pierwszy tekst literacki?

W szkole podstawowej, bodajże w drugiej klasie. Nosił wstrząsający tytuł „Załoga BX”. Powstał pod wpływem fascynacji głupawym serialem animowanym, bodajże pod tytułem „Załoga G”. Później na długie lata przeszła mi chęć pisania. Pewnie trochę z winy szkoły, ale głównie z powodu moich późniejszych zupełnie innych zainteresowań.

Skąd czerpie Pan inspirację?

Przede wszystkim z samego języka. Ponoć pisarze dzielą się na takich, którzy rządzą językiem i takich, którymi język rządzi. Ja wybieram wersję pośrednią: lubię pozwolić językowi na jakąś samowolę, ale w pewnych granicach, narzuconych przeze mnie. To działa inspirująco. Oczywiście, inspirujące też były moje dzieci. Były, bo wyrosły…

Czy dostosowuje Pan styl i konstrukcję książki do pomysłu czy na odwrót?

Zawsze pracuję tak samo, bez względu na to, czy piszę wierszyki dla dzieci czy pracę naukową: najpierw obmyślam konstrukcję całości, ustalam puste przegródki, które potem wypełniam. Także na samym początku ustalam styl lub style książki. Wiem, jest to rodzaj buchalterii, która może przypominać wypełnianie zeznania podatkowego, ale nie potrafię inaczej. Swoją drogą, lubię sam wypełniać zeznania podatkowe…

Gdyby miał Pan wybrać swoją ulubioną książkę ze swojego dorobku to jaka by to była i dlaczego?

Ta, nad którą właśnie pracuję. Bo wszystkie poprzednie już są zamknięte, już żyją własnym życiem. Tamta żyje moim.

Podobno najbardziej wymagającymi czytelnikami są najmłodsi. Czy to prawda?

Nie uogólniałbym. Znam wielu czytelników oględnie mówiąc nie najmłodszych, którzy też są dość wymagający. Ale w tym truizmie chodzi o coś innego: o apel, by do książek dla dzieci przykładać szczególnie dużą wagę, zarówno pod względem literackim, jak i graficznym czy edytorskim. Podpisuję się pod tym apelem!

Jakie wartości chce Pan przekazać dziecięcym czytelnikom?

Przede wszystkim świadomość wagi języka. Najlepiej się przekonać, że język jest ważny, bawiąc się nim. Kombinując przy nim. Rozmontowując go i składając na nowo. Eksperymentując.

Czy obecnie literatura dziecięca zajmuje godne miejsce? Czy jest traktowana na równi z literaturą dla dorosłych? Czy jest doceniona?

Myślę, że jej pozycja jest dość wysoka, choć wciąż jeszcze nie tak wysoka, jak się jej należy. Na uniwersytetach jest zdecydowanie niedoceniona. Tylko kilka ośrodków w Polsce prowadzi nad nią badania z prawdziwego zdarzenia. No i znikają małe księgarnie, specjalizujące się w tej literaturze. Mam szczęście, że jako recenzent dostaję nowości. Wiedzę o nowo wydanych książkach dla dzieci czerpię z internetu i targów książki.

Jako literaturoznawca i pisarz jak ocenia Pan popularne ostatnio zjawisko pisania książek dla dzieci przez celebrytów i inne osoby nie zajmujące się zawodowo pisaniem?

Istnieje złudne i zgubne przekonanie, że należy za wszelką cenę podnosić czytelnictwo. Otóż nie. Nie wszystkie publikowane pozycje są warte miana książki. Wśród książek pisanych przez celebrytów na jakikolwiek temat zdarzają się rzecz jasna, chlubne wyjątki, ale to w większości przedmioty książkopodobne.

Który ze współczesnych pisarzy dziecięcych jest najbardziej godny polecenia według Pana?

Całe mnóstwo. Jon Klassen, Herve Tullet, Toon Telegen, Martin Widmark, Sven Nordqvist i wielu innych. A z polskich – bardzo lubię między innymi Wojciecha Widłaka.

Czy ma Pan swój ideał dobrego pisarza?

Raczej ideał dobrej literatury, owszem. Otóż uważam, że bohaterowie takiej literatury powinni być skrojeni według starożytnego toposu „puer senex”, czyli mieć np. ciekawość dziecka, ale wiedzę i doświadczenie starca. Tacy bohaterowie się nie starzeją. Rozpoznają się w nich i dzieci, i dorośli. Co więcej, taka literatura się nigdy nie zestarzeje, bo zawsze będziemy rozumieć Piotrusia Pana, Kubusia Puchatka czy Charliego Browna.

Jaką rolę odgrywają według Pana ilustracje w książkach? Czy pomagają one w odbiorze?

Powiem więcej: ideałem książki dla dzieci jest dla mnie picturebook, czyli książka, w której tekst i ilustracje są ze sobą zespolone. A nawet tekst bywa jedynie ilustracją ilustracji. Dobrze pamiętam swoje pierwsze lektury – także od strony wizualnej. Ilustracje mają kapitalne znaczenie dla rozwoju dziecięcej wrażliwości estetycznej.

Jaki jest według Pana „kanon dla pióra”, aby pisało tak, żeby inni czytali ze zrozumieniem i zainteresowaniem?

Pisać tak, jak by się chciało, żeby z nami rozmawiano. Albo jak my sami rozmawiamy np. z dziećmi. I już.

Dane adresowe

Dziekanat Wydziału Humanistyczno-Społecznego
ul. Willowa 2, budynek L
43-309 Bielsko-Biała, woj. śląskie

------------
pokój 212 – obsługa studentów (studia stacjonarne i niestacjonarne);
pokój 211 – studia podyplomowe, sprawy socjalne, stypendia;
pokój 210 - kierownik dziekanatu;

Numery telefonów:

+48 33 8279 229
obsługa studentów (studia stacjonarne i niestacjonarne)
+48 33 8279 358
studia podyplomowe, sprawy socjalne, stypendia
+48 33 8279 236
kierownik dziekanatu
+48 33 8279 349 / 350
centrala UBB

————
e-mail: dwhs@ubb.edu.pl